sobota, 25 maja 2013

Wiosna w pełni, prawie lato. Pytam, kiedy upłynął czas od grudnia gdy pisałam ostatniego posta z życzeniami noworocznymi? Nie wiem kiedy. 
Fakt jest taki, że nie zamieściłam nic prze 5 miesięcy, bo też nic w naszym starym nowym mieszkaniu nie działo się przez ten czas. Brak funduszy i ślub lada dzień skutcznie stopują nas przed dokonywaniem inwestycji. Jedyne co wydarzyło się w ostatnim czasie to wstawienie okna balkonowego, które zostało zamówione jeszcze przed świętami (nie Wielkanocnymi a Bożym Narodzeniem;). Doszliśmy do wniosku, że skoro jest już gotowe i tyle wyczekało się na swoją kolej to wysupłamy te parę groszy i wstawimy go na swoje miejsce. 2 maja rzecz stała się faktem a moje marzenia  co do dobudowy skromnego tarasiku odżyły. Mój narzeczony nie podziela tego entuzjazmu, ale, zakładam, to dlatego, że nie ma wizji co do tego jakby to pięknie mogło być z tym tarasem. Ponieważ wizje pojawiają mu się wprostproporcjonalnie do intensywności moich opowiadań o nich, czeka mnie ciężka, acz przyjemna praca ich snucia. Tak czy inaczej, okno jest piękne i bardzo fajnie doświetla salon.






Oprawione w białe drewniane ramy na ceglanej ścianie powinno wyglądać dobrze, trochę po brytyjsku a trochę po skandydawsku. 




Tyle pomysłów na dzisiaj. Dobranoc.